O mnie
Skąd wziął się “Praski łącznik”?
Nazywam się Mikołaj Góralik. Z wykształcenia jestem filmoznawcą, z zamiłowania piszę o Czechach, zarówno teksty naukowe jak i publicystyczne. Urodziłem się w przygranicznym Cieszynie i chociaż studia rozpocząłem w Łodzi, znaczną część lat studenckich spędziłem w Czechach. W ramach programów wymiany międzyuczelnianej studiowałem w Ołomuńcu, Brnie oraz Pradze, gdzie w końcu zamieszkałem na stałe. Pracuję dla czeskiego portalu VOD oraz zawodowo zajmuję się o kinie – czeskiej komedii filmowej poświęciłem zarówno pracę magisterską, jak i rozprawę doktorską. Jestem redaktorem dwóch książek naukowych: „Rozmowy przy filmie” oraz „Polsko-czeskie i polsko-słowackie kontakty filmowe”.
Jeśli interesuje Cię, co robię poza blogiem, posłuchaj lub przeczytaj:

O Czechach, szczęściu i pustelnikach
Aleš Palán jest czeskim reportażystą, dziennikarzem i pisarzem. Napisał kilkadziesiąt książek, a ostatnie z nich cieszą się w Czechach dużą popularnością. To zbiory rozmów z czeskimi samotnikami – z ludźmi, którzy z własnej woli wybierają życie daleko od miast, wsi i tego, co nazywamy cywilizacją. Dlaczego podjęli taką decyzję? Czy chcą wrócić? I wreszcie: czy są szczęśliwi? Rozmowę umówił i przetłumaczył Praski łącznik.

Opowiadam czym są tytułowe „Światy czeskiej animacji”. Czeska tradycja filmu animowanego sięga jeszcze czasów przedwojennych. Animacje były tworzone w kilku różnych ośrodkach, m.in. w Pradze i Gottwaldowie (dzisiejszym Zlínie), przez wielkich autorów filmowych, jak Jiří Trnka, Karel Zeman, czy Jan Švankmajer. Liczba mnoga w nazwie wystawy nawiązuje także do różnych gatunków i technik filmu animowanego.

Co się dzieje w czeskim filmie?
W czasie pandemii Czechy jako pierwsze na kontynencie otworzyły swoje studia filmowe, specjalnie dla zagranicznych ekip, które od kilkunastu lat regularnie zwożą do Pragi największe gwiazdy Hollywood. Choć te produkcje zna cały świat, to już powstające w ich cieniu działa lokalnych twórców raczej nie wybijają się zagranicą. Co oglądają nasi południowy sąsiedzi i skąd wzięło się określenie „czeski film”?

Rozmowa z Heleną Třeštíkovą o „Anny”
Film czeskiej mistrzyni kina dokumentalnego, która przez 16 lat towarzyszyła z kamerą pracownicy seksualnej, będącej ofiarą transformacji ustrojowej lat 90. Trudna sytuacja rodzinna i ekonomiczna wygnały 46-letnią bohaterkę na ulice Pragi. Anna, pomimo przeciwności losu, stara się odmienić swoje życie.

Jiříego Trnkę (1912–1969) okrzyknięto „Disneyem Wschodu”, gdyż po wojnie był najpoważniejszą konkurencją dla amerykańskiego potentata animacji. Dzieła studia Trnki całkowicie odbiegały jednak od disnejowskich kanonów. Łączyło je podejmowanie tematów nieobecnych dotąd w filmach animowanych oraz bogata strona formalna – wyróżnik tak zwanej czeskiej szkoły animacji.

Rozmowa o filmach Jany Ševčíkovej
Na realizację swych filmów poświęca całe lata cierpliwie obserwując bohaterów i kreśląc ich intymne portrety. Zajmowała się życiem Rusinów na terenach dzisiejszej Rumunii, zrealizowała także m.in. dokument o dzieciach prowadzących koczowniczy tryb życia cyrkowców, pochylała się też nad losami czeskich emigrantów w Banacie, czy życiem w armeńskim mieście Gyumri, dotkniętym przez trzęsienie Ziemi. Jej ostatni dokument „Oprzyj drabinę o niebo” został nagrodzony Czeskim Lwem, najważniejszą nagrodą filmową w Czechach.

Od połowy lat pięćdziesiątych KVIFF – uznawany za jedyny znaczący festiwal filmowy w krajach Bloku Wschodniego – stał się niechcianą konkurencją dla festiwalu w Moskwie. Decyzja, aby karlowarska i moskiewska impreza odbywały się na przemian, co drugi rok, pogrzebała szansę czeskiego przeglądu na dołączenie do grona najbardziej prestiżowych festiwali, takich jak Cannes i Wenecja.

Recenzja „Zagubionych” Petra Zelenki
Zelenka jako autor filmów bez wątpienia podpisuje się w rozpoznawalny sposób. Wpływ niezwykłych zbiegów okoliczności na losy bohaterów i groteskowość codziennych zdarzeń, w których komedia często łączy się z dramatem – to elementy powtarzające się zarówno w jego muzycznych mockumentach, jak i w filmach fabularnych. Reżyser chętnie taki wizerunek pielęgnuje: jeszcze na etapie produkcji zapowiadał „Zagubionych” jako charakterystyczny dla jego dotychczasowej twórczości mariaż gatunkowy…
Książki filmowe, które redagowałem:

