Dlaczego Czesi wyszli na ulice

W tym roku Czesi świętują 30. rocznicę Aksamitnej Rewolucji, która przyniosła im upragnioną wolność. Nim jednak 17 listopada zebrali się na Placu Wacława, dzień wcześniej protestowali przeciwko premierowi Andrejowi Babišowi na praskim wzgórzu Letna. Obu tych wydarzeń nie sposób rozpatrywać oddzielnie.

Rozgrywające się w jeden weekend zgromadzenia wyrastają z tego samego prawa do manifestowania własnych poglądów, których gwarantem stała się Aksamitna Rewolucja. I chociaż dziś tylko 72% Czechów jest zadowolonych z tego, co przyniosło im 30 lat wolności1, sam listopadowy przewrót oceniany jest jednoznacznie pozytywnie, jako najważniejszy moment we współczesnej historii kraju2. Nic więc dziwnego, że oba wydarzenie łączyła nie tylko podobna symbolika, ale i wyraźne nawiązania, co zauważyły nawet zagraniczne media3. W Czechach debatowano z kolei, czy wypada organizować największe protesty od 1989 roku w przeddzień rocznicowych obchodów. Czeskie społeczeństwo jest dziś bowiem podzielone na dwa obozy, a populistyczny rząd Babiša, przeciwko któremu protestowano, wciąż cieszy się sporym poparciem. Niezgoda panowała także co do obchodów 17 listopada, w których nie wziął udziału m.in. prezydent Czech Miloš Zeman. Od kilku tygodni było więc wiadomo, że kulminacja społecznych nastrojów nastąpi w tym symbolicznym momencie.

Protest na Letnej, 16 listopada 2019.

Symbole rewolucji

Wydarzenia sprzed 30 lat zostały nazwane Aksamitną Rewolucją (Sametová revoluce), gdyż obyły się bez ofiar. Wszystko rozpoczęło się 17 listopada 1989 roku, gdy na praskim Albertovie zgromadziła się grupa studentów, aby upamiętnić śmierć swojego rówieśnika Jana Opletala, zastrzelonego przez niemieckich okupantów w listopadzie 1939 roku. Pierwotnie pochód miał zmierzać na wzgórze Wyszehrad, lecz skierował się do centrum miasta. Tam na Alei Narodowej (Národní třída) demonstranci idący w stronę Placu Wacława zostali zablokowani przez kordon milicji i brutalnie pobici. Agresja wystąpiła tylko po stronie służb mundurowych, protestujący byli nastawieni pokojowo, a jednym z symboli tamtych wydarzeń stały się świeczki ustawiane przez szpalerem milicjantów i kwiaty wtykane za lufy ich karabinów. Dalej już wszystko potoczyło się dobrze znanym torem, powstało Forum Obywatelskie (Občanské forum), do studentów dołączyły także inne grupy społeczne, a masowe protesty zaczęła w końcu transmitować Czechosłowacka Telewizja. Manifestowano na Placu Wacława, to tam z balkonu kamienicy przemawiał Václav Havel, a ludzie dzwonili kluczami zwiastując koniec komunizmu. A gdy największy plac w mieście okazał się zbyt mały, aby pomieścić tłumy, protesty przeniosły na Letną, gdzie zgromadziły około pół miliona osób. Jednym z hymnów Aksamitnej Rewolucji stała się „Modlitwa dla Marty” śpiewana przez Martę Kubišovą, legendę dysydenckiej działalności, której muzyczną karierę zniszczył komunistyczny reżim4. Wszystkie te miejsca, gesty i zdarzenia są nadal istotne dla Czechów.

Obchody Aksamitnej Rewolucji. Aleja Narodowa, 17 listopada 2019.

Milion chwil dla demokracji

Po 30 latach impuls do zmian znów dali studenci. Po wygranych przez partię ANO na jesień 2017 roku wyborach i mianowaniu jej lidera Andreja Babiša szefem rządu, w rocznicę 17 listopada grupa studentów z Mikulášem Minářem na czele wystosowana apel pt. „Chwila dla Andreja” wzywając premiera do przestrzegania demokratycznych rządów prawa. Trzeba przyznać, że w tej kwestii Babiš ma sporo na sumieniu, przede wszystkim jako aktywny polityk, wpływający na kształt prawa, znajduje się w olbrzymim konflikcie interesów. Po pierwsze, polityczną pozycję wykorzystuje do celów biznesowych, na rzecz swojej korporacji Agrofert, po drugie, należy do niego kilka znaczących czeskich mediów. Za Babišem ciągnie się też wątpliwa przeszłość przed 1989 rokiem i sporo oskarżeń, m.in. o defraudację unijnych funduszy oraz o stworzenie przekrętu na biopaliwa, dzięki czemu jego firmy mogą zarabiać na produkcji rzepaku. Babiš jest z tego powodu nazywany w Czechach „żółtym baronem”5. Inicjatywa „Milion chwil dla demokracji” była więc kontynuacją studenckiego apelu. Zgodnie z ideą – jeśli każdy poświęci dla tej sprawy chociaż chwilę, to uda się coś zmienić – rozpoczęła się seria niewielkich manifestacji, które stopniowo zaczęły wypełniać coraz większe place. Zyskała też poparcie znanych i lubianych w Czechach postaci życia publicznego, popularnych aktorów i piosenkarzy oraz byłych dysydentów. W 2019 roku odbyła się seria protestów, podczas których domagano się dymisji Babiša. Manifestowano w całych Czechach, ale największe protesty miały miejsce w czerwcu w Pradze – na Placu Wacława zgromadziło się ok. 120 tys. osób, a na Letnej nawet 300 tysięcy6.

Protest na Letnej, 16 listopada 2019.

Protest po czesku

Po wakacyjnej przerwie Czesi wrócili do protestowania. 16 listopada w Pradze znów zebrały się tłumy, które wypełniły całe błonia na Letnej – około 250 tys. osób. Pomimo tak wielkiego zgromadzenia, na proteście panowała spokojna atmosfera, przypominająca rodzinny piknik. Wiele osób przyszło z dziećmi, a oprócz przemówień tradycyjnie nie zabrakło też programu artystycznego – slam poetry, czy wykonania „Modlitwy dla Marty” z repertuaru Kubišovej. Choć „Milion chwil dla demokracji” nie popiera żadnego konkretnego ugrupowania, łatwo odgadnąć po której stronie sceny politycznej opowiadają się uczestnicy protestów. To nie tylko protesty przeciwko polityce uprawianej przez Babiša i Zemana, ale także manifestacje za krajem otwartym na Europę i świat. W tłumie obok flag czeskich powiewały liczne flagi Unii Europejskiej, ludzie przynosili ze sobą zdjęcia Havla. Było też sporo dowcipnych transparentów, jak ten, że jedyny emigrant, który w Czechach nie jest mile widziany, to mający słowackie pochodzenie premier Babiš. Dla mnie, obcokrajowca, przyglądającemu się temu z samego środka wydarzeń, takie święto demokracji było najlepszym dowodem na to, że Praga jest dobrym miejscem do życia. Nowe oświadczenie formułowane przez „Milion chwil dla demokracji” 16 listopada w ciągu kilku dni od protestu podpisało już ponad 150 tysięcy osób. Tym razem nie ma w nim żadnych konkretnych postulatów, a jedynie krótka trzypunktowa deklaracja: chcemy mieć polityków, którzy respektują zasady demokracji…, chcemy być obywatelami, którym zależy na innych ludziach…, chcemy żyć w kraju, w którym panuje wolność i sprawiedliwość…7. Tego samego 30 lat wcześniej oczekiwano po Aksamitnej Rewolucji.

Protest na Letnej, 16 listopada 2019.

Jak świętowano 30. rocznicę?

Swoiste déjà vu można było mieć w niedzielę, 17 listopada. Czesi znów radośnie wyszli na ulice, nie zabrakło symbolicznych momentów, do których należało niewątpliwie palenie świeczek na Alei Narodowej, dzwonienie kluczami i wykonanie „Modlitwy do Marty” przez Anetę Langerovą, ale zamiast patosu, panowała atmosfera dobrej zabawy. Ludzie tańczyli swing na ulicach, w barach lało się specjalnie przygotowane na tę okazję piwo, którego browar w Pilźnie uwarzył symbolicznych 1989 hektolitrów, a bogaty program kulturalny obejmował m.in. „Koncert dla przyszłości”, który odbywał się na Placu Wacława. Według szacunków czeskiej policji w obchodach rocznicy Aksamitnej Rewolucji na Albertovie, Alei Narodowej i Placu Wacława wzięło udział w sumie około 100 tys. osób8, a więc ponad dwukrotnie mniej niż protestowało na Letnej. O godz. 17.11 symbolicznie rozdzwoniły się dzwony, wkrótce potem płomienne, ale zarazem wyważone i mądre przemówienie wygłosił katolicki teolog i filozof, ks. Tomáš Halík. Nawiązał w nim zarówno do historii, symboliki 1989 roku, jak i do trwających aktualnie protestów:

Jeśli interesuje Cię całe przemówienie Tomáša Halíka, kliknij tutaj:
„Przed 30 laty w tym miejscu dzwoniliśmy kluczami na pożegnanie totalitaryzmowi. Ten tak zwany reżim normalizacji opierał się nie tylko na sile wojsk okupacyjnych i milicji, ale także na słabości tych, którzy przyjęli za normalne, aby grać z reżimem w tę grę, która mówi, że normalne jest kłamać i bać się zachowywać tak, jak ludzie wolni. Niektórzy z nas pamiętali już wtedy niedawną ofiarę Jana Palacha. Po 20 latach społeczeństwo przypomniało sobie jego czyn i znalazło w sobie siłę protestować w tym samym tygodniu, w którym zginął Palach, a potem kontynuować protesty w listopadzie tegoż roku. To pragnienie wolności i demokracji rozruszało nasze serca niczym dzwony i znaleźliśmy odwagę, która stała się kluczem do nowej przyszłości. Ale uwagi o przeszłości mają sens tylko wtedy, jeśli otwierają nam lepsze zrozumienie teraźniejszości i przygotowują nas na przyszłość. Chętnie spotykam się z generacją młodych ludzi, nie jest im obojętne to, co dzieje się z nami i wokół nas. Są bardzo wrażliwi na to, gdy pragnienie zysku szkodzi środowisku, są wrażliwi i na to, gdy kłamstwo, fake news, propaganda ze Wschodu zanieczyszczają moralny klimat naszego społeczeństwa. W tym roku kilkakrotnie na tym placu protestowaliśmy przeciwko konkretnym politykom. Ale problem nie leży przede wszystkim w politykach. Problem jest w wyborcach, którzy są chętni dać się zmanipulować przez populistów. Problem jest w tych, którzy nie głosują. Ale problem jest nie tylko w samym wyborczym akcie. To, co jest biosferą demokracji, to swobodna i publiczna dyskusja, a my musimy starać się o to, aby ta dyskusja była naprawdę jakościowa. Ważne jest, że od czasu do czasu spotykamy się tutaj w takiej liczbie i wzajemnie się wspieramy w przekonaniu, że nie jesteśmy sami ze swoimi troskami o nasz kraj. Jednak to najważniejsze nie rozgrywa się na placach, to najważniejsze rozgrywa się w naszym najbliższym środowisku, w naszych rodzinach, w naszym sąsiedztwie, w naszych gminach, w naszej pracy. Tam wszędzie mielibyśmy inicjować wspólną wolną dyskusję i wspólne znajdowanie rozwiązań. Bez krytycznego myślenia nie ma żadnego odpowiedzialnego działania i żadnej odpowiedzialnej demokracji. Dziś tym niebezpieczeństwem nie są radzieckie czołgi ani milicja, ale lenistwo by myśleć krytycznie. Należy tą umiejętność rozwijać, ponieważ ona może być tym naszym ważnym kluczem. Tak, i dziś potrzebujemy odwagi, aby nie dać się zmanipulować, odwagi, aby nie słuchać frazesów i zbyt prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania. Odwagi by myśleć, odwagi by zachować moralne wartości, bronić swego zdania, słuchać swojego sumienia i tylko według niego postępować. Wspominamy takich ludzi, jak Masaryk czy Havel, którzy byli gotowi niekiedy przeciwstawić się większości i wielkim uprzedzeniom, i kierowali się swoim sumieniem. Ta odwaga jest tym dzwonem, którzy należy rozhuśtać, ta odwaga jest tym kluczem, który nam otworzy dobrą przyszłość, opiekujmy się nim – będziemy go potrzebować”9.
Bez krytycznego myślenia nie ma żadnego odpowiedzialnego działania i żadnej odpowiedzialnej demokracji. Dziś tym niebezpieczeństwem nie są radzieckie czołgi ani milicja, ale lenistwo by myśleć krytycznie. Należy tą umiejętność rozwijać, ponieważ ona może być tym naszym ważnym kluczem. Tak, i dziś potrzebujemy odwagi, aby nie dać się zmanipulować, odwagi, aby nie słuchać frazesów i zbyt prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania. Odwagi by myśleć, odwagi by zachować moralne wartości, bronić swego zdania, słuchać swojego sumienia i tylko według niego postępować – Tomáš Halík.
Festiwal Wolności. Plac Wacława, 17 listopada 2019.

Na koniec warto dodać, że oba wydarzenia odbywały się w wyjątkowo pokojowej atmosferze, przy minimalnym udziale policji, która nie musiała interweniować, aby oddzielać od siebie przedstawicieli różnych grup manifestujących swoje własne racje. Świętując w ten sposób Czesi wystawili sobie najlepsze świadectwo, że po 30 latach zdali egzamin z Aksamitnej Rewolucji.

Protest na Letnej, 16 listopada 2019.

PRZYPISY:

  1. Zob. np.: CNN https://edition.cnn.com/2019/11/16/europe/prague-velvet-revolution-anniversary-protests-intl/index.html; komentarz Wojciecha Bonowicza dla „Tygodnika Powszechnego”: https://www.tygodnikpowszechny.pl/comment/36500.
  2. Badanie przeprowadzone przez STEM Ústav empirických výzkumů, z.ú. https://www.stem.cz/co-nam-prineslo-tricet-let-svobody/.
  3. Takie badania przywołuje Czeska Telewizja: https://ct24.ceskatelevize.cz/veda/2507812-cesi-nejlepe-hodnoti-sametovou-revoluci-pro-slovaky-je-nejpozitivnejsi-slovenske.
  4. Jej biografię w książce „Gottland” opisał Mariusz Szczygieł.
  5. Zob.: „Czechy nie są lepsze od Polski i Węgier”. Z Jakubem Patočką rozmawia Łukasz Pawłowski, „Kultura Liberalna”: https://kulturaliberalna.pl/2019/09/17/andrej-babis-patocka-czechy-populizm-polityka/.
  6. Przyczyny protestów i żądania protestujących dokładnie opisuje Łukasz Grzesiczak w serii artykułów dla „Holistic News” https://holistic.news/?s=Czechy.
  7. Dane ze strony z dnia 20.11.2019: https://www.milionchvilek.cz/.
  8. Tweet z dnia 17.11.2019: https://twitter.com/policiecz?lang=pl.
  9. Tłumaczenie ze słuchu – Mikołaj Góralik.
Podziel się: